![]() |
![]() |

Trójca Święta – chrześcijański dogmat stwierdzający, że Bóg jest Bogiem Trójjedynym, istniejącym jako trzy Osoby - po grecku hypostazy[1] - pozostając jednocześnie jednym Bytem.[2] Wszystkie trzy Osoby są rozumiane jako mające tę samą jedną istotę czyli naturę, a nie jedynie podobne natury. Od początku trzeciego wieku[3] doktryna Trójcy zaczęła być formułowana następująco: jest "jeden Bóg istniejący w trzech Osobach i jednej substancji, Ojciec i Syn, i Duch Święty"[4].
http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/daty.php3
http://www.pch24.pl/wiara-swieci-na-kazdy-dzien,842,851,1,i.html
17 czerwca - św. Brat Albert Chmielowski, zakonnik 21 czerwca - św. Alojzy Gonzaga, zakonnik
Posłuchaj: Bułat Okudżawa- Молитва Франсуа Вийона (Modlitwa ...
Papież
Franciszek, Peres i Abbas:
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140609/KRAJSWIAT/140609598
www.miasteczkomodlitewne.pl http://fm.niedziela.pl/site/audio/1602
Małżeństwo może być piękne.
Wszystkie te osoby są ważne, ale…
OD DNIA ŚLUBU DO KOŃCA ŻYCIA NAJWAŻNIEJSZĄ OSOBĄ DLA ŻONY STAJE SIĘ MĄŻ,DLA MĘŻA ŻONA!!!
Wiemy, że nie jest to wcale takie oczywiste. Znam takie związki, które rozpadły się z powodu zlekceważenia tej hierarchii, ale też wiem, jak w praktyce trudno trwać w takim myśleniu.
W ostatnim okresie dosyć często mam okazję głosić nauki na temat wartości małżeństwa w parafiach podczas Mszy św. niedzielnych. Wówczas, przy tym punkcie, zwracam się najpierw do seniorów, używając dosyć mocnych słów:
„Nie mamy prawa od naszych zamężnych dzieci oczekiwać, aby nas bardziej kochały od współmałżonka. Dla naszej zamężnej córki najważniejszy jest jej mąż, dla naszego żonatego syna, jego żona. My rodzice wycofujemy się na trzecie miejsce (gdyż potem ich dzieci, a dopiero po nich rodzice)”.
Również my, małżonkowie musimy sobie to powiedzieć, że od dnia zawarcia małżeństwa kochani rodzice nie mogą być dla nas najważniejsi, chociaż bardzo dużo im zawdzięczamy, a czwarte przykazanie Dekalogu nakazuje czczenie rodziców, szacunek dla nich, wspieranie na starość, opiekę, uznawanie ich autorytetu. Nie stoi to jednak w sprzeczności z innymi tekstami biblijnymi. W Księdze Rodzaju czytamy:
Dlatego to
mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze
swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem”
(Rdz
2, 24).
Wszystko jest tu ważne: kolejność – opuszczenie, połączenie, jedno ciało, ale i treść tych wyrażeń. Posłużę się wypowiedzią Waltera Trobischa, znanego autorytetu z tej dziedziny:
„Podobnie, jak nowo narodzone dziecko nie może rosnąć, zanim nie zostanie odcięta jego pępowina, tak też nie może wzrastać i rozwijać się małżeństwo, o ile nie nastąpi rzeczywiste odejście, wyraźne oddzielenie się od swojej rodziny. (…) Nie są to dwie połowy, tworzące jedną całość, lecz dwie całości tworzące całkowicie nową całość. Jest to stanie się jednym ciałem”
Kiedy prowadzę wspomniane nauki, zawsze zwracam się także do kobiet, przypominając, że mają one jeszcze jedną płaszczyznę, bardzo utrudniającą utrzymywanie hierarchii osób w małżeństwie, a jest nią macierzyństwo. To niewątpliwie piękna, wielka i tajemnicza płaszczyzna, ale nie może macierzyństwo być ponad małżeństwem, a miłość macierzyńska ponad miłością małżeńską. Jakże ważnym argumentem jest ten, że właśnie dla dobra naszych dzieci nasza miłość małżeńska jest priorytetowa, a my dla siebie najważniejsi. Jednak najważniejszym argumentem jest sakramentalność naszego związku. W najważniejszym dla nas dniu wypowiadamy najważniejsze słowa, jakie człowiek kieruje do drugiej osoby. Bardzo ważne są tu także okoliczności: Pan Bóg, kapłan, świadkowie i dziesiątki osób w kościele. Wówczas mówimy do siebie z imieniem: „…ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci”. Rodziców trzeba kochać, szanować, wspierać, dzieci także powinniśmy kochać, wychowywać, troszczyć się o nie, ale tylko współmałżonkowi, w takich okolicznościach, ślubuje się miłość. Kiedy staniemy na sądzie Bożym, trzeba nam będzie zdać sprawę z tej przysięgi, to nie są żarty. Najpierw i przede wszystkim będę musiał powiedzieć Jezusowi, jakim byłem mężem dla mojej żony, jak wywiązałem się z realizacji treści tej przysięgi.
Podpowiadam mężczyznom, że kiedy narodzi się dzieciątko i żona zaczyna poza nim świata nie widzieć, to nie mamy się obrażać, lecz delikatnie przypominać, że to małżeństwo jest najważniejsze, a my dla siebie najważniejsi. Najlepiej to robić, pomagając żonie w pracy przy dziecku, będąc przy niej, kiedy ona karmi, pielęgnuje, wychodząc razem na spacer. Trzeba, panowie, tak delikatnie prosić o miłość, o czułość, wręcz żebrać o nią, a nie obrażać się. Ale też dobrą metodą jest włączenie od czasu do czasu, w tych wczesnych miesiącach macierzyństwa, filmu z dnia ślubu, ustawionego tylko na jeden moment, właśnie na chwilę, w której wypowiadamy sobie treść przysięgi. I wtedy czule powiedzieć do żony: „zobacz skarbie, komu ślubowałaś miłość, nie naszemu dzieciątku, tyko mi”.
Badanie potwierdzają, że odsunięcie męża przez żonę po narodzinach dziecka bardzo często prowadzą do nadużywania alkoholu przez niego, do uzależnienia. Jest to bardzo trudny moment w małżeństwie, z którym kobieta sobie poradzi, bo ma dzieciątko, jednak ojcostwo nie absorbuje mężczyznę uczuciowo w takim stopniu, jak kobietę macierzyństwo. Dla niego ona ciągle jest najważniejsza, jej pragnie, od niej oczekuje czułości i wsparcia. Jeśli tego nie otrzyma, bardzo szybko się pogubi. Jednak, kiedy pogubi się mężczyzna, wówczas zaczyna się chwiać małżeństwo i rodzina.
„Jeśli
zaniedbasz swojego współmałżonka w procesie wychowywania
dzieci, nie wyświadczysz tym przysługi swoim dzieciom. W układzie
słonecznym naszej rodziny, nasze małżeństwo jest słońcem, a dzieci
planetami, a nie
odwrotnie”
http://rodzina.opoka.org.pl/jednocialo/niezbednik/8009.1,Malzenstwo_moze_byc_piekne_Hierarchia_osob.html
Deklaracja wiary - teraz prawnicy; Podpisy pod petycją są nadal zbierane na stronie; www.petycja.arslegis.org.pl.
Pacjentki z prof. B. Chazanem;
http://new.livestream.com/amicusmedia/poparciedlaprofchazana

